Felieton

Trzy strategie zwycięstwa na Ukrainie

dn. 28.04.2023 godz.15:26

strategie

Aby odnieść sukces na Ukrainie warto zastanowić się nad przyjmowaną strategią polityczną i wojskową.

Pierwszą strategią jest militarne zaatakowanie Moskwy: w wyniku tego działania wojska rosyjskie będą zmuszone do przeniesienia jednostek z południa Ukrainy na terytorium Rosji. Wtedy front południowy łatwiej będzie uwolnić od okupanta, a wojska Ukraińskie po strategicznym odciągnięciu jednostek z Ukrainy, będą mogły wrócić z powrotem do kraju np. przez kraje europejskie. Jeżeli natomiast będzie szansa to warto usunąć w międzyczasie reżim Putina. Jednak słabością tej strategii jest odwetowy atak nuklearny na terytorium Ukrainy. Tutaj interes Ukrainy musiałby być strzeżony już przez USA i kraje posiadające taką broń aby do takiego odwetu nie doszło. Nadto gdyby opór Rosji był znaczący ewentualny odwrót wojsk Ukraińskich musiałby być przeprowadzony przez kraje NATO, co może być trudne do wynegocjowania. Poza tym logistyka byłaby bardzo utrudniona, musiałaby prowadzić przez kraje europejskie, nadto Białoruś mogłaby włączyć się do wojny. Front byłby bardzo rozciągnięty, co mogłoby doprowadzić do klęski militarnej takiego ataku. Koncepcja takiego ataku na Moskwę  raczej była przedmiotem obrad sztabu generalnego Ukrainy i myślę, że została odrzucona jako zbyt ryzykowna. Być może jednak jest skuteczną możliwością odzyskania utraconych ziem.
    Ale Ukraińcy mogą również dokonać zupełnie innego kontrataku, który byłby mniej ryzykowny a zarazem dla Rosji bardzo niebezpieczny. Mianowicie chodzi o pogłębienie ataku na kierunku, na którym już odniesiono sukcesy - kierunek charkowski ale z pójściem manewrem okrążającym przez terytorium Rosji aż do Krymu. Droga prowadziłaby przez Szachty, Rostów Nad Donem i Krasnorad aż do mostu Krymskiego. Cała armia Rosyjska byłaby wtedy otoczona i odcięta od zaopatrzenia. Wtedy Morze Azowskie byłoby w dużej części otoczone przez Ukraińców a nie Rosjan. Wyraźnym plusem tej strategii jest większa kontrola nad frontem niż w przypadku moskiewskim, zdecydowanie mniejsze ryzyko odwetu nuklearnego; bardzo niebezpieczne otoczenie wojsk nieprzyjacielskich bez konieczności zdobywania umocnień; toczenie działań wojennych na terytorium wroga oraz piorunujący efekt zaskoczenia. Ale minusem jest zmuszenie Rosji do bardziej aktywnej mobilizacji i otwarcia drugiego frontu rozciągniętego na dużym obszarze. Taki manewr zostałby też wykorzystany propagandowo jako atak na Rosję przez NATO i próba usprawiedliwienia dotychczasowej polityki. Problemem jest generalna eskalacja tego konfliktu dlatego lepiej przyglądnąć się zupełnie innym strategiom, które byłby znacznie mniej inwazyjne z równie a nawet bardziej skuteczne.

Drugą strategią jest wzmocnienie ruchów narodowo i reżimowo-wyzwoleńczych na terenie samej Rosji. Ten największy kraj na świecie jest historycznie kolonialny a podbite narody tracą na zależności od Moskwy. Reżim putinowski utrzymuje formalną jedność kraju głównie przemocą i terrorem. W związku z tym, że wojska rosyjskie są aktualnie odciągnięte do walki na Ukrainie, nawet niewielkie takie ruchy mogą doprowadzić do secesji wielkich obszarów na terytorium Rosji. Z początku sądziłem, że Ukraina bierze pod uwagę taką ewentualność ale nie widać żadnych oznak aby takie działania miały istotnie miejsce. Ta strategia chociaż może prowadzić do osłabienia Rosji zakłada jednak coś w rodzaju wojny domowej w samej Rosji. Trudno jest więc polecać tego typu działania jako dobre rozwiązanie.

Trzecia strategia jest zupełnie inna i osobiście jestem jej zwolennikiem. Polega na przeprowadzeniu wyborów poza terytorium rosyjskim. Braliby w nich osobiście udział Rosjanie znajdujący się na emigracji, natomiast Ci w Rosji tylko przez Internet. Wybraliby prawowitego prezydenta Rosji, który otrzymałby uznanie międzynarodowe. Natomiast wszystkim dotychczasowym ambasadorom i konsulom nakazanoby opuszenie placówek dyplomatycznych. Tenże prezydent miałby własnych dyplomatów i uznanie międzynarodowe; przygotowałby dokument o traktacie pokojowym i podjąłby osobiste wysyłki na froncie aby nawiązać kontakt z żołnierzami Rosyjskimi, którzy poddaliby się nowemu dowództwu. On powróciłby z wojskami do Rosji. Za trzecią strategią przemawia kilka argumentów: jest bezkrwawa i całkowicie możliwa do przeprowadzenia bez jakiegokolwiek ryzyka eskalacji napięcia.  Jest więc prosta i nie podejmuje się niepotrzebnego ryzyka. Ponadto za jej skutecznością przemawia fakt, że rosyjscy żołnierze nie chcą walczyć na froncie i chcą jak najszybciej powrócić do domu. Dlatego propozycja uznania nowego przywództwa mogłaby być dla nich atrakcyjną alternatywą.

 

Galeria zdjęć

strategie