Felieton

Dlaczego toczy się wojna na Ukrainie? Co to jest rosyjska strefa wpływów?

dn. 28.04.2023 godz.16:10

https://pl.freepik.com/darmowe-zdjecie/uszkodzony-czolg-wojna-rosyjska-na-u

 

   Obecne zniszczenia na Ukrainie są widzialnym znakiem oddziaływania obcego państwa na ten kraj. Jednak ten negatywny wpływ miał miejsce już dużo wcześniej z tą różnicą, że nie był łatwo dostrzegalny. Szkody były bardzo poważne. Rosjanie oddziaływali po cichu, tworząc na tym obszarze jak sami twierdzą, własną "strefę wpływów". W państwie powszechnie szalało bezprawie i ubóstwo. Lecznictwo nieskuteczne, emerytury głodowe, wynagrodzenia niskie, mafia bardzo rozwinięta.  Rosjanie współodpowiadają za ten stan rzeczy. Jednak coś w Ukraińskim narodzie dojrzało. Pamiętam jak kiedyś jedna z Ukrainek była zbulwersowana gdy urzędujący niegdyś prezydent Wiktor Janukowycz odwiedzając Dom Dziecka podarował przy okazji kilka dolarów. Uważała, że dając taką kwotę jest śmieszny i w ogóle nie traktuje poważnie narodu, którym zarządza. W związku z tym, że tego typu bunt społeczny był powszechnym zjawiskiem, rozpoczęły się manifestacje. Nie spodobało się to Putinowi - dostrzegł, że jego społeczeństwo może zrobić to samo z nim.
    Władza rosyjska ignoruje kilka fundamentalnych spraw, że ludzie potrzebują coś jeść, ubrać się, umyć, gdzieś mieszkać, być wolnym od przemocy. Gdyby dbała o naród, mogłaby mieć większe, autentyczne poparcie. Ukraińcy więc zwrócili się do Zachodu sami, bo dostrzegli, że mogą mieć szansę na zmianę swojego przykrego losu. Dlatego Pomarańczowa Rewolucja ma niewiele wspólnego z Amerykanami ale zdecydowanie z samymi Ukraińcami. To była prosta potrzeba społeczna - autentyczne wyzwolenie spod władzy osób nieodpowiedzialnych.

Między dwoma „strefami wpływów”: amerykańską i rosyjską są poważne różnice. W strefę amerykańską wchodzi się w wyniku długich negocjacji i starań, spełniając wiele kryteriów. Natomiast w strefie rosyjskiej żadnych kryteriów nie trzeba spełniać. Wręcz przeciwnie. Kraje spełniają je pomimo swej woli. Na przykład państwa sąsiadujące z Rosją już znajdują się z takiej strefie. Nie wolno im podpisywać umów międzynarodowych np. NATO, UE bez zgody Rosji . Jeżeli kraj posiada chociaż jednego obywatele rosyjskojęzycznego, z tego wynika, że Rosja ma do tego kraju roszczenia - może tego obywatela „bronić". To coś w rodzaju roszczenia dotyczącego potencjalnie całego świata, gdyż w niemal każdym kraju znajdzie się ktoś, kto mówi po rosyjsku.  Rosja ingeruje w wewnętrzne sprawy wielu pańśtw na świecie bo spełniają one jakieś ich wewnętrzne kryteria, których nawet nie znamy. Takim przykładem z ostatnich lat jest Syria. Putin traktuje ten kraj jako swoją strefę wpływów, wysyła tam wojska i wspiera tamtejszy reżim. Wchodzenie w jakiekolwiek relacje z Rosją jest naznaczone niebezpieczeństwem. Kraj ten uważa siebie za stronę dominującą, a nie równorzędną.
    Większość obszarów aktualnie zniewolonych znajduje się w rosyjskiej strefie wpływów w wyniku podbicia. Był to kilkuwiekowy proces ekspansji terytorialnej nazwany "wyzwalaniem". Rosja jest krajem kolonialnym, chociaż nie jest tak przedstawiana w podręcznikach. Kiedyś było to państwo zlokalizowane w części europejskiej. Natomiast z biegiem czasu posuwało się na wschód atakując kolejne regiony, aż do Alaski. Trudniej było im natomiast postępować na Zachód. Trafili tu na dużo mocniejszą armię Polską.
Wracając do stref wpływu. Ile musieliśmy się "prosić" aby amerykanie stacjonowali w naszym kraju? Były to lata zabiegów dyplomatycznych, które nie przynosiły przez długi czas efektów. Natomiast gdybyśmy poprosili Rosję, już następnego dnia by przybyli. Jednak takiej umowy nie dałoby się rozwiązać. Rosji nikt o zdrowych zmysłach nie chce. Ona sama się wprasza. Kiedyś więc gdy granica Polski z ZSRR była na Bugu krążył dowcip: "Dlaczego nie wolno kąpać się w Bugu? Bo gdyby ktoś się topił i machał rękoma to Rosja mogłaby zrozumieć, że ma przyjść nam z pomocą."
    Ukraińcy zrozumieli co znaczy ruska pomoc chcieli z niej zrezygnować. Ale to jest relacja podległości a nie niepodległości. Problem jest bardziej zawiły niż się wydaje. Ponadto Ukraińcy dali przykład samym Rosjanom, którzy mogą uwierzyć, że zmiana w ich własnym państwie jest możliwa. Putin ma świadomość, że gdyby doszło do tego, to on sam i tysiące jego skorumpowanych kompanów, odpowiadałoby karnie za wiele przestępstw. Cała ta wojna sprowadza się do próby uniknięcia odpowiedzialności przez Putina i jego pomocników. Putin nie chce przeprowadzić uczciwych wyborów we własnym kraju, bo przewiduje wynik a zmiany byłby dla niego dramatyczne w skutkach. W ten sposób prezydentura Putina nie jest wewnętrzną sprawą Rosji ale uczynił swój reżim zewnętrznym problemem, z którym świat musi się zmierzyć.

Galeria zdjęć

https://pl.freepik.com/darmowe-zdjecie/uszkodzony-czolg-wojna-rosyjska-na-u